Moja historia
Gdybym mogła opowiedzieć Ci swoją historię w skrócie zapewne wyglądałaby ona tak:
Pochodzę z niewielkiej miejscowości na Podkarpaciu.
Od dziecka uczono mnie, że to co w życiu zdobędziemy możemy zawdzięczać przede wszystkim własnej ciężkiej pracy… a ja zastanawiałam się, skąd w takim razie na świecie tylu milionerów. Przecież ich doba nie trwa dłużej niż innych!
Jeszcze do niedawna sama twierdziłam, że tak właśnie jest. Teraz wiem, że grunt to dobra organizacja.
Okres studiów, tak jak dla większości studentów był dla mnie czasem… od sesji do sesji.
Jednak na studiach zaobserwowałam następującą rzecz:
Moją uwagę przyciągali profesorowie, których zajęcia były inne od pozostałych. Potrafili oni tak zdyscyplinować słuchaczy, albo prowadzili wykłady w taki sposób, że wszyscy chcieli brać w nich udział.
Wtedy nauczyłam się, że trzeba odpowiednio mówić do ludzi, żeby inni chcieli słuchać.
Moja pierwsza praca na etacie wiele mnie nauczyła. W tym co robiłam zawsze starałam się być koleżeńska i działać tak, by nie stracić celu z oczu. Ktoś zauważył moje zaangażowanie, ale też umiejętności w kierowaniu zespołem i tak rozpoczęła się moja przygoda z zarządzaniem ludźmi. W swojej pracy kierowałam się tym, że aby być dobrym kierownikiem, trzeba być dobrym liderem, a aby być dobrym liderem, trzeba chcieć i umieć przewodzić zespołem, motywować, ułatwiać i pomagać.
To co przyświecało mi na co dzień to:
– szacunek wobec podległych pracowników,
– dobra organizacja pracy,
– komunikatywność.
Moją dewizą było i jest nadal: jasno delegować zadania, zasady i cele, a pytania ze strony pracowników, choćby nie wiadomo jak trudne, nie powinny zostawać bez odpowiedzi.
Po kilku latach doszłam jednak do etapu, na którym potrzebowałam większej swobody w zarządzaniu. Przyszedł więc czas na krok do przodu.
Zmieniłam pracę.
Moja kolejna posada wiązała się z zarządzaniem zespołem ekip montażowych. Ciekawe wyzwanie: 90% zespołu było przeze mnie kierowanych zdalnie.
Ta praca dodatkowo nauczyła mnie pokory i szacunku do klienta. A jak mawia Richard Branson: „Jeśli zadbasz o swoich pracowników, oni zatroszczą się o klientów.” I tu szacunek do pracowników był na pierwszym miejscu. Nie tylko za to co robili, ale też za to jaką postawę reprezentowali.
Przyszedł czas na kolejny etap…
„To, czego boimy się najbardziej, jest z reguły tym, co właśnie powinniśmy zrobić.”
Ralph W. Emerson
To prawda. Odwaga zmienia nasze życie, a na pewno zmieniła moje.